Polub mnie

sobota, 20 sierpnia 2016

Niedobrze mi, czyli dzień minus sześć.

All rights reserved/lady_in_red
Na mojej drodze do przeszczepu dzień minus sześć. Jestem słaba i senna. To dlatego większość dzisiejszego dnia spędziłam w objęciach Morfeusza. Do tego mnie mdli, okrutnie, ale wg lekarki, która dziś wieczorem ma dyżur, nie mogę nic dostać, bo już "coś dostałam". Cóż, na dole, gdy mimo "cosia" nadal mnie mdliło, próbowano z innymi lekami, coby mi ulżyć, a tu pani doktor mówi, że nie, to nie. Była przy okazji tak miła, że podarowała mi opowiastkę o starszym panu, który przez przypadek w ogóle nie dostał premedykacji, a miał bardzo wymiotogenną chemię i stwierdził, że nic mu nie jest, żadnych mdłości nie czuje. Pani doktor orzekła na tej podstawie, że zwłaszcza młode kobiety są takie wrażliwe i dlatego czują mdłości. Dowiedziałam się, że ta chemia taka jest i po prostu te mdłości są. Wielkie mi pocieszenie. No ale... muszę zacisnąć zęby i jakoś to przetrzymać, a gdy już będzie naprawdę upiornie, zadzwonię po pielęgniarkę i będę błagała o jakiś inny przeciwwymiotny specyfik.

Dzisiejsza chemia, to dwa worki przed południem (po dwie godziny każdy) i jeden dwugodzinny worek na dobranoc, o 22:00. On jeszcze przede mną. No i w zasadzie tyle. Te same specyfiki będę brała jeszcze jutro, w poniedziałek i we wtorek. W związku z moją sennością, niespecjalnie mam o czym opowiadać. Prawdę mówiąc, nie wiem nawet, jak nazywa się chemia, którą biorę. To znaczy pani ordynator mówiła mi, ale ja po jednym powiedzeniu nie zapamiętuję ;)

Chciałabym, żeby już był czwartek. Chciałabym mieć już tę chemię za sobą...

1 komentarz:

  1. Z całej siły będę 26 sierpnia z Tobą myślami. Niech wszystko się ułoży właściwie. Ku pełni zdrowia! Ściskam i tulę, dzielna i wspaniała Kobieto :*

    OdpowiedzUsuń