Moja Królewna (zwana Panną Wu) skończyła 8 lat. Osiem. Nie mam pojęcia, jak to jest możliwe. Każdego roku coraz bardziej nie wiem, jakim cudem.
Imprezowała dziś w szkole. Było "sto lat", były życzenia i mnóstwo cukierków, którymi obdarowywała życzących jej. Ja i Pan Mąż - obudziliśmy ją rano gromkim "sto lat" - reszta będzie 10 marca. To właśnie na wtedy zaplanowaliśmy przyjęcie. I wtedy też będzie jakaś relacja (mam nadzieję).
Póki co - zdjęcie wyjątkowe, bo nasze pierwsze, zrobione w szpitalu, gdy tylko mogłam ją przytulić. Nigdy nie zapomnę, jak wtedy pachniała. Nigdy nie zapomnę, co wtedy czułam. Jestem szczęśliwa i dumna. Bo bycie jej mamą to dla mnie zaszczyt.
All rights reserved/lady_in_red |