Polub mnie

wtorek, 1 marca 2016

Przeżyłam!

All rights reserved/lady_in_red
Choć miałam wątpliwości ;) Przygotowania do urodzin, same urodziny i pourodzinowe porządki - przeżyłam. Jestem twardziel :D
Choć nie do końca (że twardziel nie do końca), bowiem muszę teraz odetchnąć i zregenerować siły.
Panna Wiedźma zadowolona i szczęśliwa. Uradowana prezentami, imprezką i helowymi balonami, których się nie spodziewała. Jedzonko było pyszne, ale zdecydowanie przedawkowałam z ilością. Moja siostra orzekła, że komunię mogłabym z tym zorganizować. Dzieci bawiły się przednio, a dorośli mieli mnóstwo czasu na zwyczajne pogaduchy. Żałowałam, że nie można tego przedłużyć i że następnego dnia dzieci wracają do swoich szkół i przedszkoli...

All rights reserved/lady_in_red

Różowy tort wszystkim smakował i wyszedł prawie taki, jak chciałam. Prawie, bo zniknęła moja szpryca, więc musiałam posiłkować się "jakąś szprycą", która się przytykała i robiła inne psikusy. Przez to dekoracje wyglądały, jakby uczyniła je ręka Panny Wiedźmy. Ale... jak to powiedziała moja przyjaciółka: liczy się to, że tort zrobiła mama, a nie to, że będzie wyglądał jak z master chefa czy innego słodkiego biznesu. No niech jej będzie.
Poza różowym tortem gości raczyłam magicznym ciastem czekoladowym, któremu planuję poświęcić oddzielny post oraz białym rafaello. Nie wspominam o górze różnego typu ciasteczek.

Obiecuję odezwać się w niedalekiej przyszłości. Mam przy tym nadzieję, że nie zejdzie mi z tym miesiąc, bo narobię sobie zaległości i będę musiała zmieścić wszystko w jednym...
Pozdrawiam wszystkich Czytaczy. Dziękuję, że jesteście :)

2 komentarze: