Polub mnie

wtorek, 14 czerwca 2016

A jednak nie Kazimierz ;)

All rights reserved/lady_in_red
(tak, tak, wiem że to nie Kazimierz :P )
Byliśmy, owszem... ale albo za wcześnie, albo to jednak nie miejsce z naszej bajki. W sumie nie wiem, czego się po nim spodziewałam, niemniej... no nie zabawiliśmy tam długo. W zamian pomaszerowaliśmy dzielnie na Tyniecką. Wioski Świata zachwyciły całą naszą trójkę. Fantastyczne miejsce nie tylko dla małych, ale także dla dużych. Odpoczęliśmy, pospacerowaliśmy, pooglądaliśmy... Mieliśmy szansę pobyć razem, porozmawiać, powymieniać się spostrzeżeniami, poopowiadać Pannie Wiedźmie, popatrzeć, jak chłonie wiedzę, jak główkuje, zadaje pytania, poznaje...

All rights reserved/lady_in_red
Jeśli ktoś z Was nie wie, dokąd zabrać dzieci w Krakowie, co warto w Krakowie zobaczyć z dziećmi, gdzie ciekawie spędzić czas... Poza Smoczyskiem, ZOO, Muzeum Motyli, polecamy Wioski Świata. Z czystym sumieniem. Rozważaliśmy Ogród Doświadczeń im. Stanisława Lema w Krakowie, ale ostatecznie uznałam (tak, ja uznałam), że zabierzemy tam Pannę Wiedźmę za rok lub dwa, bo w tej chwili chyba ja miałabym tam największą frajdę.
Tyle tytułem wstępu.

Aktualnie jestem w domu. Przyjechaliśmy w sobotę przed południem. Pan Mąż na tydzień wróci do pracy, ja złapię oddech, pomieszkam u siebie, Panna Wiedźma na tydzień wróci do koleżanek z przedszkola, a w najbliższą niedzielę wrócimy do Magicznego Krakowa. Od poniedziałku zaczynam chemię (BEACOPP eskalowany), z którą wiążę ogromne nadzieje. Wierzę, że ona wystarczy, bym usłyszała magiczne słowa "mamy remisję". Boję się, że tak się nie stanie, ale staram się odsuwać ten strach, myśląc sobie, że skoro (jak sobie wmawiam) siłą woli wytworzyłam komórki macierzyste, to i siłą woli sprawię, że nowa chemia zadziała jak należy i Pan Hodgkin raczy się ode mnie odstosunkować na zawsze.

All rights reserved/lady_in_red
Trzy dni spędzę na oddziale, Pan Mąż i Panna Wiedźma będą w tym czasie zamieszkiwali mieszkanie, które ponownie zostało nam udostępnione. Następnie na kolejne cztery dni wrócę do domu, czyt. do udostępnionego mieszkania. Nie planuję, co będę w tym czasie robić, bo i nie wiem, jak będę w tym czasie się czuła. Chciałabym czuć się względnie dobrze, coby pospacerować itd., ale jeśli nie, przyjmę to z pokorą ;) a w każdym razie postaram się.
Ósmego dnia, czyli w poniedziałek, wrócę do szpitala, na oddział dzienny. Na tzw. dolewkę. Po niej będę wolna na całe dwa tygodnie, wrócimy do naszego prawdziwego domu, Pan Mąż do pracy, Panna Wiedźma na chwilę do przedszkola (przedszkole dyżur wakacyjny ma w sierpniu, zatem wspomniana chwila potrwa do końca czerwca). Postanowiliśmy nie zapisywać Panny Wiedźmy na dyżur, wróci do przedszkola dopiero we wrześniu.

Na ostatni przedszkolny dzień zaplanowałam podziękowania (jak i rok temu) dla pań, które opiekowały się w tym roku Panną Wiedźmą. Znów zrobimy bukieciki, jednak tym razem Panna podziękuje wierszykiem. Skoro panie tak lubią, gdy ona recytuje. Tekst nauczony, teraz mamy czas na szlifowanie interpretacji.

All rights reserved/lady_in_red
Z tzw. niusów, chemia którą przyjęłam przed separacją komórek (ESHAP) zazwyczaj nie powoduje łysienia. U mnie spowodowała. Znaczy może nie do końca łysienie, ale włosy się sypały i wychodziły garściami, więc dziś uznałam, że nie ma sensu bawić się z nimi dalej. Chwyciłam maszynkę Pana Męża i sprawiłam sobie milimetrowego jeżyka. Tym razem też obeszło się bez traumy i żalu. Dochodzę do wniosku, że całkiem mądra babka ze mnie ;) Znów myślę sobie: a co mi tam włosy. Odrosną. A nawet jeśli nie, to w nosie je mam. Mogę do końca życia chodzić łysa, byle tylko to życie mieć. Strzyżenie wydało mi się sensowne z co najmniej dwóch powodów. Po 1. w szpitalu nie będę gubiła włosów, nie będę musiała przejmować się tym, że źle się układają po myciu itd. Po 2. po chemii, którą mam wziąć i tak by wypadły, więc tak będzie lepiej.
Jestem zadowolona. I właśnie mi się przypomniało, że brak włosów jest naprawdę wygodny. :D

All rights reserved/lady_in_red
Zatrzymałam się na chwilę, żeby pomyśleć, czy o czymś ważnym nie zapomniałam. Ale chyba nie. Chyba aktualnie to wszystko.
Czytających i wspierających mnie pozytywnymi myślami - pozdrawiam serdecznie i dziękuję pięknie, że jesteście!









All rights reserved/lady_in_red

All rights reserved/lady_in_red

All rights reserved/lady_in_red

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz