Polub mnie

piątek, 8 kwietnia 2016

Rowerowych eskapad ciąg dalszy

Panna Wiedźma zamieniła hulajnogę na rower i dziś przejażdżka "poprzedszkolna" nazwana została wycieczką rowerową. Z powodu niemiłej niespodzianki, jaką zafundowała mi w pewnym momencie moja Czarna Piękność, przejażdżka zakończyła się na 7 kilometrach z hakiem. Nic to, odbijemy sobie niebawem, wszak plan Panny Wiedźmy był taki, by dziś zrobić co najmniej 12.
Pogoda odstraszyła 90% użytkowników tras, które pokonujemy, więc jeździło się luźno i jeszcze przyjemniej (bo bez tłoku). Mam nadzieję, że Pan Mąż uleczy dziś moją Czarną Piękność i jutro wyruszymy znów.
Na jutro jest też planowany tort - a właściwie jego wypiek i przekładanie. Panna Wiedźma mieć będzie w niedzielę spóźnionych urodzinowych gości, więc tort, choć drugi, wydaje się być na miejscu.
Krótko dziś. Ale krótko to lepiej niż wcale.

All rights reserved/lady_in_red

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz