Pogoda odstraszyła 90% użytkowników tras, które pokonujemy, więc jeździło się luźno i jeszcze przyjemniej (bo bez tłoku). Mam nadzieję, że Pan Mąż uleczy dziś moją Czarną Piękność i jutro wyruszymy znów.
Na jutro jest też planowany tort - a właściwie jego wypiek i przekładanie. Panna Wiedźma mieć będzie w niedzielę spóźnionych urodzinowych gości, więc tort, choć drugi, wydaje się być na miejscu.
Krótko dziś. Ale krótko to lepiej niż wcale.
All rights reserved/lady_in_red |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz