Polub mnie

niedziela, 2 marca 2014

Po-urodzinowo, na szybko

odezwę się na dłużej niebawem... Dziś chciałam się tylko pochwalić tortem, który razem z Małą Wu stworzyłyśmy. Wiem doskonale, jak powinny wyglądać kolory tęczy, niemniej Mała Wu miała życzenie, by jej tort wyglądał właśnie tak. Ponieważ to jej święto, uszanowałam życzenie. Goście byli zaskoczeni, a ja... uszczknęłam kęs, by sprawdzić... dawno żaden tort nie smakował mi aż tak :)
Tort wyszedł prawie taki, jak chciałam. Żeby nie było różowo, przydarzyła nam się mała wpadka (w czasie tworzenia), ale... nie odbiła się na smaku, a to najważniejsze. Mała Wu wyznała mi, że dokładnie o takim marzyła. I był to najpiękniejszy komplement, jaki
ktokolwiek kiedykolwiek mi sprezentował. Cztery świeczki zdmuchnięte. Moja Mała Wu jest już dużą dziewczynką. Przyjęcie się udało, goście chyba zadowoleni, jubilatki zadowolone na pewno. Prezenty były tematyczne. Rodzinnie uznaliśmy, że lepiej jeden a porządny niż kilka byle jakich. Tym sposobem w naszym mieszkaniu zamieszkały dwa chomiki Zhu Zhu pets z wieeeeeeeelkim domkiem, placem zabaw, tunelami itd. Prezent oczarował Małą Wu, która dziś nie bawiła się niczym innym, mnie zaś podoba się to, że można go regularnie uzupełniać (choć szkoda, że ściany w naszym mieszkaniu nie są z gumy).
Chomiki mają różne "osobowości", z czym Mała Wu spotyka się wśród zabawek pierwszy raz. Jeden jest bardzo sprawny "fizycznie" i doskonale radzi sobie w tunelach, na podjazdach, spirali itd. Drugi jest przytulasem i lubi się bawić, ale ze wspinaczką radzi sobie gorzej. Przyjemność sprawia mi zabawa z Małą Wu, ale i obserwowanie jej, jej reakcji, scenek wymyślanych na potrzeby pogaduszek chomików itd. No, krótko mówiąc: nie żałuję, że zdecydowaliśmy się na taką zabawkę. Wg mnie warta jest swojej ceny, bo
uczy, bawi, rozczula i stymuluje dziecięcą kreatywność. Idealna dla mojej Małej Wu.
No, a miało być krótko. To na koniec jeszcze Mała Wu przy zabawie i grzecznie się pożegnam :)

2 komentarze: