Polub mnie

środa, 23 listopada 2016

Sernik gotowany, czyli jak się zakochałam w prostocie.

Wspominałam ostatnio o planach "na sernik gotowany". Postanowiłam przepis wypróbować, bo mój wiekowy piekarnik niespecjalnie nadaje się do długiego pieczenia (a pieczone przeze mnie serniki zwykle leżakują w piekarniku od 70 do 90 minut). To, jak szybko i banalnie prosto się go przygotowuje, bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło.
To, jak doskonale smakuje - również. Sernik zniknął w ciągu doby. Smakował nam i naszym gościom. Dzieciom również. Jest delikatny, puszysty i mokry.

Zgodnie z obietnicą, przepis na sernik gotowany (proporcja na dużą blachę):


Masa serowa: 
2 kg serka na serniki
7-8 jajek
400 g masła
2 szkl cukru zmieszanego z cukrem waniliowym
6 budyniów waniliowych
1,5 szkl mleka
herbatniki petitki - około 500 g
opcjonalnie 2 puszki kajmaku, ja robiłam bez

Wykonanie:
Do dużego garnka z grubym dnem włożyć pokrojone w nieduże kawałki masło, ser, rozbełtane jajka i cukier. Drewnianą łyżką zamieszać tak, by trudno było odróżnić składniki. Następnie podgrzewać na małym ogniu często mieszając, żeby nie przywarło zbytnio do dnia. W zimnym mleku rozpuścić budynie i kiedy masa na gazie będzie wrzała, wlać budyniową mieszaninę, gotując jeszcze kilka minut i ciągle mieszając. Zdjąć garnek z ognia gdy masa stanie się gęsta.
Foremkę (22 x 37 cm) wyłożyć folią aluminiową/spożywczą i warstwą herbatników. Następnie posmarować połową kajmaku, ułożyć kolejną warstwę herbatników. Wylać połowę gorącej masy serowej, ułożyć herbatniki, wylać drugą połowę masy serowej i znów ułożyć herbatniki. Wierzch ciasta posmarować pozostałym kajmakiem i posypać migdałami. Ostudzić i schłodzić kilka godzin w lodówce. Bez kajmaku przekładałam pojedynczą warstwą herbatników.

Teraz P.S. ode mnie... Przyznaję bez bicia, że ostrożnie do tego przepisu podeszłam. No bo jak to? Sernik gotować? Bałam się, że nie wyjdzie, z gotowanych jajek zrobię jajecznicę czy coś... Więc żeby nie zmarnować wszystkich składników, postanowiłam zrobić najpierw z połowy - jedną warstwę. 1 kg serka, 4 jajka, szklanka cukru z cukrem waniliowym, 3 budynie waniliowe, 3/4 szklanki mleka. Gdy mi się udało, niczego nie trzeba było wyrzucać, z drugiej połowy zrobiłam drugą warstwę, dodając budynie śmietankowe. Dzięki temu zabiegowi, warstwy miały lekko różny kolor, co jest słabo widoczne na zdjęciach, bo z powodu rozładowanych akumulatorów do aparatu, zrobiłam je "kalkulatorem" :D, niemniej było doskonale widoczne w rzeczywistości.
Polecam przepis, moje wybredne po przeszczepie podniebienie zostało dopieszczone, a niewyparzony język, obłaskawiony.
W przyszłości planuję wypróbować wersję z cienkim ciastem kruchym na spodzie i ciastem kruchym z bezą na wierzchu oraz z rodzynkami lub skórką pomarańczową w masie serowej.

2 komentarze:

  1. Pysznie wygląda,będę musiała wypróbować
    Bloga czytam od dłuższego czasu,nie odzywam się bo ja "małomówna" jestem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W takim razie tym bardziej cieszy mnie, że odezwałaś się właśnie teraz. Każdy Gość u mnie mile widziany, ale szczególnie miło mi, gdy Gość taki nie jest wyłącznie cyferką w statystykach, ale osobą, do której można się odezwać, która odezwie się do mnie.
    Pozdrawiam!
    A sernik polecam :)

    OdpowiedzUsuń