-
- Photo credit: Moyan_Brenn via Foter.com / CC BY
Nie mogę się doczekać!
Zwlekam jeszcze z kupieniem biletów, coby mi nic planów nie pokrzyżowało. Odczekam. Może po Świętach zbiorę się w sobie, zarezerwuję i będę już miała. Będę wiedziała, że się stanie. Czekałam na tę chwilę tyle czasu. Cierpliwie i ze świadomością, że nastąpi. I czułam się dziwnie, jednocześnie wierząc w to i nie wierząc. Potem była poprzeszczepowa rewolucja, więc nie było mowy o żadnych wojażach (zwłaszcza tak dalekich)... A potem był plan, że "za jakiś czas". I zdałam sobie sprawę, że nie ma już powodu, by to odkładać. Że trzeba po prostu wziąć sprawy w swoje ręce, zdecydować, ustalić i już. No i faktycznie. Poszło gładko. Było szczęście nie do opisania. I lęk jakiś dziwny. Choć może nie dziwny, normalny, taki typowy dla mnie... Ale nic to. I tak nie mogę się doczekać. W końcu wszystko to, co było dawno temu w sferze nocnych marzeń, stało i staje się rzeczywistością. Taką dla mnie. Na wyłączność.
Jestem wdzięczna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz