All rights reserved/lady_in_red |
Czy jeśli jedną z ulubionych "miejscówek" naszego
Powinno być dla mnie oczywiste, że wypranego
Wyobraźcie jednak sobie, że pomimo świadomości ulubionej miejscówki... pomimo wyrobionego nawyku pt. "sprawdź, nim włączysz pranie, czy nie ma tam gdzieś kota", nie spodziewałam się, że oto moim oczom ukaże się ten oto obraz. Najpierw chciałam udławić się śmiechem... a potem - rzuciłam się do szuflady po aparat, by uwiecznić tę wyjątkową chwilę. Tak, proszę Państwa! W moim domu bez tego kota, byłoby o wiele mniej zabawnie ;)
Witaj Kasiu, zaglądam sporadycznie, ale wiernie od nastu lat!!! Ale ta Twoja Pannica Ci wyrosła. Śliczna! Cieszę się, że jesteś zdrowa. Pamiętam wpisy związane z chorobą:( i trzymałam kciuki,żebyś dała radę:). Spaceruję po blogach i odwiedzam je, póki Onet nie zamknie ich pod koniec lutego:(. Skopiowałam wszystko i nawet nie zdawałam sobie sprawy ile serca w niego włożyłam. Pokazywałam Jagodzie i Izie ich zdjęcia, filmiki i oczy wychodziły im z orbit! Apropos Juliana. My także mamy kota, Alicję, indywidualistka, niedotykalska, kaskaderka, arystokratka, z durnymi pomysłami. Zupełnie Jak Król Julian ( moja siostra ma także Juliana- dachowca rudzielca). Moja kotka uwielbia śmierdzące buty mojego Męża, a jego woniące skarpety to channel no 5:). Będę zaglądała częściej i ciągnie mnie do powrotu do blogowania:) Pozdrawiam serdecznie. Guciu z jeszcze www.gadziodan.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się pojawiłaś. Przyznaję, że często o Tobie myślę. I o Twoich dziewczynach... A odkąd zniknęłaś z Fb to już w ogóle myśli moje stają się natrętne i ciekawe wybitnie...
UsuńSzkoda tych Onetowych blogów... zresztą, tych z WP też szkoda (gdzieś na maila przyszła mi informacja, że też znikną). Jeśli wrócisz do blogowania - jestem pierwsza w kolejce po adres! Mam nadzieję, że o mnie nie zapomnisz i zaprosisz do swojego nowego wirtualnego świata ;)
Przesyłam Wam gorące pozdrowienia i moc buziaków. Trzymajcie się!